Leon i Matylda
Autor Andrzej Sadowski
„Leon i Matylda” to historia pewnego związku starszego mężczyzny z dużo młodszą od niego kobietą. Czasem przypomina bajkową opowieść, a czasem jest to pełen napięcia thriller z sensacyjnym wątkiem w tle. Momentami przypomina też komedię małżeńską o perypetiach niekonwencjonalnie zachowującej się pary. On – mający skłonność do bycia osobą podporządkowującą sobie innych, ona – ze skłonnością do uzależnienia od bycia kochaną. Ich życie to swoista szarpanina pomiędzy miłością, pożądaniem, opiekuńczością, wiecznymi powrotami, kłótniami i godzeniem się. Jest to zarazem spektakl o przekraczaniu granic, nie tylko tych moralnych, ale również etycznych i religijnych. Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, aby być kochanym?
Autor
Reżyseria, scenografia
W spektaklu wykorzystano nagranie chóru greckiego w składzie: Danuta Bach, Arleta Godziszewska, Urszula Szmidt.
Czasem przypomina bajkową opowieść, a czasem jest to pełen napięcia thriller z sensacyjnym wątkiem w tle. Jest to zarazem spektakl o przekraczaniu granic, nie tylko tych moralnych, ale również etycznych i religijnych. Reżyser stawia widzom pytanie: jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, aby być kochanym?
Marek Tyszkiewicz w roli zimnego drania, człowieka o wielu obliczach, wreszcie domowego tyrana, sadysty, czy po prostu zwyczajnego świra jest w doskonałej formie. Śmieszy, tumani, przeraża. Justyna Godlewska–Kruczkowska, sceniczna Matylda, miota się od uwielbienia do nienawiści, od wściekłości do uległości, mówiąc z odpowiednią intonacją słowo „świr” buduje atmosferę grozy.