40 PROCENT PRAWDY

40 PROCENT PRAWDY

Tykocin w końcu XX wieku to miasteczko drzemiące na peryferiach czasu i minionej wielkiej historii. Wojnę przeżyła tylko połowa ludności, połowa powojennego miasta to pustostany – mieszkania, warsztaty, sklepy i restauracje żydowskich tykocinian. W 1950 roku Tykocin spada do poziomu dużej wsi. Ale życie tej gminnej osady mimo pozorów bezwładu i odrętwienia płynie dalej. Tętni wśród alejek parku z pomnikiem hetmana Czarnieckiego, w kinie „Hetman” i „Narwiance”, dumnie zwanej restauracją. I chociaż knajpka ta nie ma się nijak do obecnych tykocińskich lokali, to istnieje wciąż w żywej pamięci mieszkańców owiana legendami i opowieściami. To nieistniejące miejsce jest wciąż rozpoznawalne. Dlatego tu właśnie umieszczona została akcja przedstawienia „40 % prawdy”, przy stoliku w „Narwiance”, gdzie spotykają się dwaj tykociniacy i nad szklaneczką „czegoś mocniejszego” opowiadają swoje i zasłyszane historie, a czasem całkiem zmyślone. Z ich opowieści wydobywają się barwne postacie z tykocińskiego życia, kreacjom i metamorfozom nie ma końca. Bufetowa przeobraża się w sierżanta milicji, który ma wygłosić odczyt w ramach walki z alkoholizmem, do lokalu „Narwianki” wjeżdża autobus z wesołym towarzystwem, zatrzymany nagłym pojawieniem się na szosie trumny. Postaci fikcyjne wchodzą w interakcje z realnymi, scena napełnia się, wszystko rozpędza się aż do finału, szalonego tańca, a w końcu zatrzymuje się i znika. Do opustoszałego lokalu „Narwianki” wchodzą dwaj tykocinianie, Waldemar i Zdzisław i wszystko mogłoby się zacząć od nowa…

Scenariusz przedstawienia wymyślili sami aktorzy na bazie pomysłu Marcina Kwiatkowskiego zainscenizowania tzw. „kronik tykocińskich”. Włączone tu zostały historie zasłyszane od mieszkańców Tykocina, artykuły z prasy białostockiej tamtych lat, na cele przedstawienia zgrabnie zaadaptowane zostało także opowiadanie Marii Kuncewiczowej „Dwa księżyce” oraz fragmenty filmu „Wiosna , panie sierżancie” . Aktorzy sami też wymyślali dialogi. Marcin Kwiatkowski – prywatnie „pan od historii” – reżyser przedstawienia – zadebiutował jako aktor w roli kilku postaci. Muzykę do spektaklu skomponował tykocinianin Ryszard Matusiewicz, który również wystąpił na scenie. Konsultacji młodemu zespołowi udzielił reżyser Janusz Kozłowski, tykocinianin z wyboru, wieloletni dyrektor Tykocińskiego Domu Kultury i animator tykocińskiego życia teatralnego. Wszystko to – jeśli dodać talent i kreatywność młodych aktorów, bawiących się świetnie na scenie, składa się na spektakl, który koniecznie trzeba zobaczyć.

Tekst: Maria Markiewicz

Spektakl zostanie zaprezentowany w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku 30 czerwca o godz. 19:00.