Otwarcie Galerii Foyer

Otwarcie Galerii Foyer

Z okazji Jubileuszu 70-lecia Teatru Dramatycznego, 27 września o godz. 18.00 otwieramy Galerię Foyer. Będziemy w niej gościć wybitnych artystów ze świata, Polski i Podlasia. To nowe miejsce na artystycznej mapie Pogranicza. Na początek zapraszamy na wernisaż wystawy Marcina Kwiatkowskiego „Na końcu celuloidowej taśmy”.

„Co jest na końcu celuloidowej taśmy? Napis. Napis wieszczący koniec opowieści. Historie, które tu widzicie mówią o ludziach, którzy doszli do ściany. Tam, gdzie nie mogli zrobić już nic więcej. Celuloidowej taśmy życia nie da się cofnąć. Nie da się przewinąć do początku…”

Marcin Kwiatkowski, rocznik 1979 – historyk, fotograf; wychował się i od urodzenia mieszka  w Tykocinie z przerwą na studia (Akademia Humanistyczna im. A. Gieysztora, 1998-2003). Jest żonaty, ma córkę.

Więcej informacji o autorze: www.marcinkwiatkowski.net

 

xxxxxxxx

 

„Jedni uważają, że wobec języka obraz jest systemem prymitywnym, drudzy, że niewysłowione bogactwo obrazu nie da się wyczerpać w znaczeniu. Jednakże nawet – i zwłaszcza – jeśli obraz jest granicą sensu, to pozwala on powrócić do prawdziwej ontologii znaczenia” /Roland Barthes/

Los człowieka jest przewrotny. Kluczy różnymi drogami, prowadzi przez manowce, czasem prosto, czasem kręci się w kółko. Nigdy nie wiesz, kogo lub co spotkasz. Tykocin jest ważnym miejscem na mapie mojego życia. Kiedyś mieszkałam we wsi obok. Odwiedzałam to miasteczko w każdą niedzielę. Później przeniosłam się w inną część Podlasia.
Zapomniałam o Tykocinie. Do czasu studiów, kiedy to na nowo powróciłam do miasteczka mojego dzieciństwa. Spotkałam tam nowych ludzi. Marcin Kwiatkowski był jednym z nich. Początkowo obserwowałam go z pewnego dystansu. Ale z czasem zaczęłam dostrzegać jego ogromny talent.

Widzenie nie jest, wbrew potocznym sądom, rzeczą oczywistą. Widzieć trzeba się nauczyć lub mieć do tego zdolności. Marcin posiadł tę umiejętność. Aparat fotograficzny to dla niego trzecie oko, narzędzie, dzięki któremu eksploruje otaczającą go rzeczywistość. W swojej twórczości poszukuje ukrytego głęboko sensu.

I wcale nie kryje się z tym, że to jest subiektywne. Nie kryguje się, jest w tym, co robi, szczery i uczciwy. Ma świadomość, że to, co pokazuje na swoich fotografiach czy w swoich filmach jest prostu jego sposobem interpretacji świata. Nie narzuca się, nie wskazuje jedynej słusznej drogi patrzenia. Fotografia pozwala uchwycić pewną tajemnicę egzystencji.
Marcin czuje tę tajemnicę. Jeszcze jej nie rozwikłał, wciąż mu gdzieś umyka. Ale przez swoje zdjęcia pokazuje fragment ważnych spraw.

Mówi się, że aparat fotograficzny nie kłamie. Fotografia, jaką uprawia Marcin, jest wielowymiarowa, staje się źródłem ważnych pozawerbalnych informacji i ma realny wpływ na ludzi ją oglądających. Jest narzędziem, dzięki któremu ukazuje się sprawy, o których wszyscy wiedzą, ale nie zwracają na nie uwagi. To tak, jakby przechodzić obok słupa z ogłoszeniami, patrzeć, a nie móc odczytać, co jest tam napisane. A Marcin bierze szkło powiększające i każe widzowi spojrzeć uważniej, głębiej…

Anna Kulikowska